sobota, 13 sierpnia 2022

Ashwagandha, Aschwaganda ?

 Zapytał mnie dzisiaj jeden z pacjentów co sądzę o tym nowym cudownym leku na wszystko mianowicie "Ashwagandha"

Otóż Aschwaganda to po prostu indyjski żeń - szeń. Ze względu na rosnącą popularność ajurwedy w Polsce robi się także popularna u nas. Wiem, że w Indiach leczy się nią bezpłodność, problemy z erekcją, czy nawet reklamuje się to jako środek na potencję, czy rozrost penisa, a nawet powiększenie biustu.

Wow!

Nie słyszałem jednak aby to zaowocowało w jakiś sposób. Masajowie znani z ogromnych członków nie mają pojęcia ani o Aschwagandzie ani o żeń-szeniu. O Hindusach w tym kontekście jakoś się nie mówi.

                                                                      

😇 


Jednak, co pewien czas wchodzi coś nowego na rynek, co już było, ale wchodzi pod zmienioną nazwą i z lepszym marketingiem. Jak zwykle chodzi o pieniądze. Najlepiej więc, aby pomagało na wszystko, bo wtedy jest więcej klientów, którzy te pieniądze wydadzą. Przykłady to Olejek Jojoba, olejek palmowy,, Amol, sok ananasowy, Aronia, Kurkuma, Imbir, Szafran, THC czy jej ubogi brat CBD. Nie chcę przez to powiedzieć, że wymienione elementy medycyny naturalnej są szkodliwe, wręcz przeciwnie każdy z nich faktycznie wspomaga czy pomaga na coś, a czasami nawet na to i tamto, ALE NIE NA WSZYTKO!
Tak samo Aschwaganda. Godna polecenia dla ludzi starszych, mających problemy z witalnością , koncentracją czy pamięcią. Na nerwicę nie słyszałem, aby pomogło, choć wiemy, że wiara czyni cuda. Lekkie antynerwicowe i antydepresyjne właściwości mają kurkuma, szafran i chili. Ciemna czekolada.
Silniejsze właściwości ma THC, ale czasami THC też działa kontra produktywnie. Niestety jeszcze nie wynaleziono cudownego środka na wszystko, panaceum. I tak szybko się nie wynajdzie bo z pewnością Big Pharma nie stoi za takim wynalazkiem. Dlaczego? Proszę sobie pomyśleć samemu - no może wspomagając się trochę Aschwagandą
😉.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz